Łódź, miasto leżące praktycznie w centrum Polski, jest trzecim miastem w Polsce pod względem liczby ludności ( po Warszawie i Krakowie) i czwartym pod względem powierzchni (293,25 km²; po Warszawie, Krakowie i Szczecinie).
Dawniej miejscowość nosiła nazwę Łodzia. Źródła historyczne zanotowały następujące formy nazwy: Lodza i Lodzia (1332), villa Lodza (1387), Lodza, Stara Lodza, villa Lodzya, in oppido Lodzya, in villa Lodzya antiqua (1511–1523), Lodzya oppidum (1534), Lodzia (1552), w Lodzii (1564–1565), Lodzya antiqua (1576), Lodz (1783), Łódź (1827), Łódź (1884).
Łódź w swoim istnieniu przeżyła już wiele okresów, takich jak:
- Łódź rolnicza
- Łódź przemysłowa
- Łódź wielkoprzemysłowa
- Łódź podczas I wojny światowej
- Łódź – okres międzywojenny
- Łódź podczas II wojny światowej
- Łódź powojenna
W dzisiejszym artykule zajmę się Łodzią przemysłową oraz Łodzią wielkoprzemysłową.
W 1820 na podstawie dokumentu z dnia 18 września, sygnowanego przez księcia namiestnika Józefa Zajączka, rząd Królestwa Polskiego włączył Łódź do grona osad przemysłowych w kalisko-mazowieckim okręgu przemysłowym i przeznaczył jej rolę ośrodka tkackiego i sukienniczego. Stało się to na wniosek ówczesnego prezesa Komisji Województwa Mazowieckiego – Rajmunda Rembielińskiego. Za powstaniem osady fabrycznej przemawiały warunki naturalne i prawne:
- państwowa własność ziemi – możliwość wydzielania działek osadnikom,
- duże zalesienie – drewno jako materiał budowlany i opałowy,
- liczne drobne rzeczki o dużym spadku (m.in. Ostroga/Łódka, Jasień, Olechówka) – energia do napędu maszyn.
Miasto liczyło wówczas ok. 800 mieszkańców, a decyzja ta była początkiem okresu rozwoju „Łodzi przemysłowej”. Industrializacja oparta była przede wszystkim na napływających do miasta rzemieślnikach różnych specjalności włókienniczych, którzy zachęcani byli licznymi przywilejami. Aby sprostać potrzebom osadników, władze miejskie – w latach 1821–1823 – rozplanowały i wytyczyły osadę sukienniczą „Nowe Miasto”. Ulokowano ją na południe od istniejącego „Starego Miasta”, a najważniejszym jej elementem był centralnie położony, ośmioboczny rynek, z czterema wylotowymi ulicami na jego osiach (Nowy Rynek – dzisiejszy plac Wolności). Od 1823 do połowy XIX w. do Łodzi przybywali głównie niemieckojęzyczni tkacze z Wielkopolski, Śląska, Saksonii, Czech, Brandenburgii i Moraw. Rejony te posiadały długą tradycję rzemiosła tkackiego, która jednak powoli chyliła się ku upadkowi wskutek procesów industrializacji, jak i utraty rynków zbytu związanej z nowym podziałem politycznym Europy po 1815.
W latach 1824–1827 wytyczono osadę „Łódka”, położoną na południe od „Nowego Miasta”, wzdłuż osi, którą stanowiła ulica Piotrkowska. Po regulacji fabryczna Łódź składała się z sześciu części rozlokowanych na pięciowiorstowej długości. W jej skład wchodziły: Stare Miasto, Osada Sukiennicza zwana „Nowym Miastem”, Osada Tkacka, Osada Prządnicza, Osada Szlązaki oraz Nowa Dzielnica.
Tabela Miast, Wsi, Osad, Królestwa Polskiego wydana w 1827 informuje o 97 domach w Łodzi i 939 mieszkańcach miasta. Gwałtowny rozwój Łodzi przeobraził ją w ciągu kilkudziesięciu lat z małej mieściny (liczącej w 1830 r. 4 tys., a w 1865 r. 40 tys. ludności) w przemysłową metropolię z 300 tys. mieszkańców w 1900 r. i 500 tys. w 1914r.
Początkami Łodzi wielkoprzemysłowej, związane są z powstaniem kalisko-mazowieckiego okręgu przemysłowego, kiedy w mieście powstały wielkie manufaktury, m.in. kompleks fabryczny Ludwika Geyera, rozwijający się od 1828 r. – z pierwszą na terenach Królestwa Polskiego maszyną parową (1839 r. – znany dziś jako „Biała Fabryka”). W latach 30. XIX w. było to największe przedsiębiorstwo przemysłowe w Królestwie Polskim. Łódź eksportowała swoje wyroby głównie do Rosji i Chin.
Okres po upadku powstania listopadowego (1831 r.) przyniósł bariery celne i pewną niemoc. W 1850r. miasto było już dość znaczne i funkcjonowali w nim liczni rzemieślnicy. W sumie w mieście miało swoją siedzibę 18 różnych zawodów rzemieślniczych, a także dwie apteki, cukiernia, kawiarnia, trzech lekarzy oraz siedem ówczesnych hoteli – tzw. domów zajezdnych.
Kolejny okres koniunktury napędził w drugiej połowie XIX w. rozwój rynku wewnętrznego, otwarcie w 1865r. linii kolejowej Fabryczno-Łódzkiej do Koluszek na trasie kolei Warszawsko-Wiedeńskiej, napływ taniej siły roboczej (po uwłaszczeniu chłopstwa) i ponowne otwarcie eksportu po zniesieniu przez Rosję granicy celnej w 1851r., oraz wprowadzenie w 1877r. tzw. złotych ceł na granicy Cesarstwa Rosyjskiego.
W tym czasie rosły fortuny przemysłowe Scheiblerów, Grohmanów, Poznańskich. Powstały pierwsze miejscowe banki (w 1872 r. z inicjatywy Karola Scheiblera – Bank Handlowy w Łodzi oraz Towarzystwo Kredytowe Miejskie w Łodzi), udzielające głównie kredytów handlowych. Rósł też udział lokalnego kapitału w bankach warszawskich. Łódź stała się miejscem wielkich szans, głównie dla Żydów, Niemców, Polaków i Rosjan – przysłowiową Ziemią Obiecaną. Ich ślady są ciągle czytelne w dzisiejszym mieście w postaci zespołów pofabrycznych, zabytków architektonicznych, świątyń czy cmentarzy. W roku 1902 uruchomiono prywatną Kolej Warszawsko-Kaliską, łączącą Łódź z Warszawą przez Łowicz na wschodzie oraz przez Sieradz z Kaliszem na zachodzie. Przedłużenie w 1906r. linii z Kalisza do Ostrowa Wielkopolskiego dało Łodzi bezpośrednie połączenie z niemiecką siecią kolejową.
Jednocześnie miasto było w tym okresie areną powtarzających się strajków i rozruchów robotniczych, przeradzających się nieraz w krwawe zajścia. Jednym z pierwszych był strajk w 1872 r. w fabryce Karola Scheiblera. W 1892 r. nastąpił tzw. bunt łódzki zakończony interwencją wojska. Do największych starć doszło w czasie rewolucji 1905 roku, w czasie której m.in. dokonano zamachu na fabrykanta Juliusza Kunitzera.
Mimo swoich rozmiarów i pojedynczych inwestycji Łódź pozostawała w ogromnej mierze ignorowana przez centralne władze rosyjskie i rażąco niedoinwestowana pod względem infrastruktury transportowej, technicznej i społecznej. Kilkusettysięczne miasto posiadało jedynie godność siedziby powiatu, podlegając gubernatorowi rezydującemu w kilkunastokrotnie mniejszym Piotrkowie. Nie istniały połączenia kolejowe w kierunku północno-zachodnim (Konin, Poznań), północnym (Kutno, Toruń) oraz południowym (Piotrków, Częstochowa, Zagłębie Dąbrowskie). Brak było sieci kanalizacyjnej i wodociągowej, szkolnictwo stało na niskim poziomie. W 1845r. otwarto natomiast szpital, sfinansowany przez miasto Łódź, rząd, darczyńców prywatnych oraz z tzw. ceduł muzycznych („podatek od zabaw”) opłaconych w Łodzi, Zgierzu, Konstantynowie i Aleksandrowie (placówka w założeniu miała służyć mieszkańcom tych właśnie miast, którzy mieli też swoich przedstawicieli w radzie nadzorczej).
Dlaczego przemysł upadł ?
Wiele czynników przesądziło o burzliwym rozwoju przemysłu łódzkiego: polityka celna i rynek rosyjski, import nowoczesnej technologii z Zachodu, rozbudowa kolei, a po uwłaszczeniu chłopów w 1864 roku – tania siła robocza. Powstał wielokulturowy ośrodek miejski o specyficznym układzie urbanistycznym z wyraźnie wyodrębnionymi dzielnicami, niczym magnackie jurydyki, wokół kompleksów pałacowo-fabrycznych. W mieście wszechobecny był kontrast między bogactwem a nędzą, który nie ominął też łódzkich cmentarzy. Nowoczesna infrastruktura miejska, np. tramwaje elektryczne, funkcjonowała przy braku kanalizacji. Portret miasta utrwalił Władysław Reymont w Ziemi obiecanej.
Pozwolę sobie przytoczyć fragmenty artykułu z Gazety Wyborczej (wywiad)
W końcu i tak wszystko padło. Wiele osób ma za złe ówczesnym władzom, że nie ratowały. Nie wyciągały ręki. Dało się to uratować?
- Dało, gdyby zakłady te przeszły gruntowny proces zmian. On, tak czy owak, spowodowałby, że 90 proc. ludzi straciłoby pracę. Dla tego przemysłu nie było ratunku. Ale firmy mogły przetrwać. Są tego przykłady. Przecież Francja 100 lat temu była gigantem przemysłu włókienniczego. I co się z nim stało? Prosta produkcja dawno zniknęła, ale firmy nie. One zmieniły swój charakter. Nie zajmują się produkcją. Projektują, sprzedają, robią marketing. To daje wielokrotnie większe zyski. Wymaga znacznie większej wiedzy. Pozwala wypłacać wielokrotnie wyższe pensje. Czy przemysł odzieżowy może funkcjonować w kraju, gdzie są wysokie płace? Oczywiście. Ale nie może konkurować jedynie kosztem produkcji.
Jak wyglądałaby Łódź, gdyby przemysł włókienniczy jednak się utrzymał?
- Można sobie wyobrazić dwa scenariusze. Pierwszy taki, że reszta kraju wygląda inaczej. I zamiast średniej krajowej na poziomie 4 tys. zł przeciętne zarobki wynoszą na przykład 500 zł. W takich warunkach oczywiście nadal można wyobrazić sobie dalsze funkcjonowanie przemysłu, jaki znaliśmy przed laty.
- Drugi scenariusz. Wyobraźmy sobie, że ktoś inwestuje ogromne pieniądze w modernizację i całkowitą automatyzację włókiennictwa w Łodzi. Pytanie, kto miałby dać takie pieniądze? Na świecie nie robi się takich rzeczy. Przenosi się produkcję do krajów, gdzie praca nie kosztuje 1000 dolarów, a 50 dolarów. Jednak nawet gdyby tak się stało, czyli włókiennictwo w Łodzi przeszło metamorfozę, tak jak mówiłem przed chwilą, 90 proc. ludzi pracujących w tych zakładach straciłoby pracę.
Nic nie dało się zrobić?
- Dało. Dawne stolice przemysłu włókienniczego potrafiły zorganizować gospodarkę. Czerpią z pozostałych 90 proc. wartości koszulki Ralpha Laurena. Mediolan, Paryż dzisiaj nie kojarzą się z fabrykami włókienniczymi. To są po prostu stolice mody. Można sobie wyobrazić transformację naszych firm odzieżowych w zajmujące się tymi pozostałymi 90 proc. wartości, a nie samą produkcją.
- Oczywiście to by oznaczało taką ich przebudowę, że poza marką niewiele by z nich zostało. Dzisiaj w Łodzi mamy elementy próby budowy takiego miasta mody. Ale jest to oparte raczej na małych firmach, które usiłują znaleźć dla siebie nisze, a nie mówimy o transformacji tych wielkich, które miały jakieś marki. Wielkie firmy nie szyłyby w Łodzi, a w Wietnamie albo w Indiach.
- Można było to zrobić. Na początku lat 90. zabrakło w Łodzi ludzi z wizją, którzy byliby w stanie tego typu zmiany przeprowadzić. Byłyby trudne i prawdopodobnie 90 proc. pracujących, po raz kolejny powtórzę, straciłoby pracę. Opór przeciwko temu był tak ogromny, że trudno sobie wyobrazić taki scenariusz. No ale teoretycznie, jak pyta pan, czy koszulki Olimpia mogły konkurować z koszulkami Ralpha Laurena na świecie, to odpowiedź jest: mogły.
Jak wygląda teraźniejszość ?
Na dzień dzisiejszy w Łodzi znajduje się wiele zabytków, między innymi: opuszczone fabryki, dawne miejsca pracy. Budowle te są idealnie wkomponowane w dzisiejsze zabudowania np. hotele i biurowce. Coraz szybciej zaczęto zmieniać „remontować” opuszczone miejsca, burzyć fabryki dawnego przemysłu.
W ramach artykułu zostają dodane przeze mnie zdjęcia opuszczonych fabryk. Nie wszystkie fabryki zostały przeze mnie sfotografowane, niektóre już wyburzono.
Fabryka Adama Ossera ⬇
Fabryka Ernesta Wevera ⬇
Fabryka Szmula Jarocińskiego ⬇
Dawny zakład przemysłowy Uniontex (miał własną stację kolejową) ⬇
Jedna strona fabryki (mała część fabryki „uwierzcie”) ⬆
Fragment toru kolejowego, wjazd do fabryki dla pociągów towarowych.⬆
Główna brama ⬆
Często na ścianach fabryk wywieszano tablice z różnymi tekstami dające motywacje, bezpieczeństwo itd. ⬆
Artykuł napisał Igor Orszewski
Źródła z, których korzystałem: