Romantyzm jest epoką literacką, o której każdy uczeń musiał słyszeć i musi się nauczyć z nią żyć (jeśli chce zdać maturę).
Zamyka się ona w różnych ramach czasowych. W Europie zaczyna się od rewolucji francuskiej, która była początkiem końca społeczeństw stanowych w całej Europie. W Polsce zaczęła się wraz z publikacją „Ballad i romansów” polskiego wieszcza, urodzonego w Nowogródku – Adama Mickiewicza (1798-1855), który napisał „Pana Tadeusza” (epopeja narodowa), “Konrada Wallenroda oraz serię “Dziadów”. W II części pokazuje się pogański obrzęd – dziady. W III części “Dziadów” bohater cierpi dla ojczyzny, a w IV – przez kobietę (bo to zła kobieta była). Część III była pisana po IV(widać, że numeracją zajmował się humanista). Mickiewicz napisał też wiele innych utworów poetyckich.
Z ballady „Romantyczność” właśnie bierze się hasło romantyzmu: „miej serce i patrzaj w serce”, odnosi się do bohaterki utworu, która widzi ducha zmarłego ukochanego. Zacytowane słowa były odpowiedzią (dissem) na tezę starego racjonalnego materialisty, że Karusia jest chora psychicznie (kto by pomyślał inaczej).
Trzech polskich poetów romantycznych: Juliusza Słowackiego (1809-1849), Adam Mickiewicza i Zygmunta Krasińskiego (1812-1859) określa się jako wieszczów narodowych. Poetów natchnionych mających poprowadzić naród ku odnowie, ku lepszym czasom, dzięki swoim proroctwom, (przynajmniej przepowiednia Słowackiego co do papieża się sprawdziła).
Bohater romantyczny tejże epoki musiał być: nieszczęśliwie zakochany, gardzić społeczeństwem i być indywidualistą, spiskować i zbawiać naród (człowiek renesansu).
Termin „książki zbójeckie” wywodzi się z IV części „Dziadów” Adama Mickiewicza, odnosi się to do utworów wczesnych romantyków jak Goethe i jego „Cierpienia młodego Wertera” oraz powstałego na bazie tego dzieła werteryzmu. Gustaw, główny bohater „Dziadów cz. IV”, zainspirowany głównym bohaterem – nieszczęśliwym kochankiem bez herbu – postanowił pójść w jego ślady, zakochując się bez pamięci w wyidealizowanej kobiecie materialistycznej, dla której liczą się pieniądze i status społeczny (wynikający wówczas z tego, gdzie i przez kogo zostało się urodzonym). Kończy się to dla niego tragicznie (brzmi romantycznie).
Goethe miał przez całe życie kompleksy z powodu nieszlacheckiego pochodzenia.
Za to Zygmunt Krasiński – arystokrata – miał zupełnie inne zdanie. Popierał determinizm urodzenia, a w swoim dramacie „Nie-Boska komedia” jawnie przedstawił to oraz swój antysemityzm. Niedaleko o pada jabłko od jabłoni, bo jego ojciec, to gen. Wincenty Krasiński – autor antysemickiej broszury Apercu sur le Juifs de Pologne par un officier general polonais, nonce, la ditte (1818). Zygmunt podobno też atakował słownie żonę Mickiewicza – Celinę Mickiewicz (z domu Szymanowską) – potomkinię frankistów, czyli żydowskich wyznawców Jakuba Franka, którzy po jego śmierci masowo przeszli na katolicyzm i w związku z często sporymi majątkami także zostali „uszlachceni”. (Ciekawe co na to autorzy hasła „UAM dla Polaków”?). Wbrew niektórym teoriom matka Mickiewicza – Barbara z Majewskich – nie wywodziła się z frankistów.
Najbardziej skonfliktowani byli jednak Słowacki z Mickiewiczem. Na temat ich sporów światopoglądowych rosły legendy i mity. Faktem jest to, że Mickiewicz szkalował ojczyma Słowackiego – doktora Augusta Becu, umieszczając postać lekarza Augusta w 3 części Dziadów jako Doktora , który był zdrajcą i zginął trafiony przez piorun (jak August). Podobno Słowacki z tego powodu chciał wyzwać Mickiewicza na pojedynek.
W odpowiedzi na III część „Dziadów” Słowacki wydał dramat – „Kordian” polemizujący z mesjanistyczną wizją Mickiewicza. Wizja Mickiewicza polegała na tym, że Polacy, jako naród wybrany, cierpią za wszystkie inne narody, niczym Chrystus. Słowacki uważał, że jedynie poświęcenie i walka do końca pomoże odzyskać niepodległość, stąd hasło: „Polska Winkelriedem narodów”.
Mamy więc w epoce romantyzmu mieszczanina dyskryminowanego przez determinizm społeczny i jego zwolennika (ulubiony autor Izabeli Łęckiej). Po jednej stronie mamy poetę szanującego Żydów, męża jednej z nich, a po drugiej paranoicznego antysemitę. Z jednej strony mesjanistę, a z drugiej winkielrydystę. Co ich łączy? Epoka, pewne ideały (pomijam oczywiście niechęć ze strony uczniów przygotowujących się do matury oraz doktora Szumana).
Na koniec (a jakżeby inaczej) warto wspomnieć (oczywiście krótko) o Cyprianie Kamilu Norwidzie, najmłodszym ze znanych polskich romantyków. Nie uznaje się go za wieszcza, zresztą raczej obraziłby się za to określenie, gdyż go nie akceptował. Zmarł on w zapomnieniu i nędzy, bo nie potrafił sobie radzić na emigracji (nie to co Słowacki – uzdolniony inwestor giełdowy).
Romantyzm w Europie zakończył się wraz z wiosną ludów (1848-49), w Polsce skończyła się wraz z wybuchem powstania styczniowego w 1863 r.
Epoka ta jest ukochana przez Polaków. W polskiej kulturze jest zakodowane, że trzeba umrzeć z bronią w ręku i podziwiać ludzi, którzy swoją działalnością narażali innych na represje, odrzucając pozytywistyczną pracę u podstaw. Stąd u nas tyle powstań, tylko oprócz wielkopolskiego żadne udane.
Felieton został napisany przez Pawła Marchlewskiego.