Pierwszy dzień wiosny

Pierwszy Dzień Wiosny

Pierwszy dzień wiosny.

Wiosna astronomiczna rozpoczyna się w momencie równonocy wiosennej i trwa do momentu przesilenia letniego. Oznacza to, że na półkuli północnej jest to okres pomiędzy 21 marca a 22 czerwca. Czasami daty te wypadają dzień wcześniej lub dzień później, a w roku przestępnym mogą być dodatkowo cofnięte o jeden dzień.

Jedną z bardzo zauważalnych przemian typowo wiosennych jest pogoda. Dni stają się coraz dłuższe, a noce krótsze. Sprzyja to wzrastaniu temperatury. Ptaki również dają o sobie znać, przylatują zewsząd do Polski na lato. Niedługo będziemy mogli znaleźć na niebie bociany.

Przenieśmy się teraz na ziemie -tam też dzieje się magia. Rośliny budzą się do życia. Pierwszym wiosennym kwiatem jest przebiśnieg. Kwiaty pojawiają się bardzo wcześnie, często “przebijają się” przez śnieg- stąd wzięła się nazwa kwiatów. Następne kwitną krokusy, szafirki, sasanki i inne.

Przyroda budzi się do życia. Przylatują ptaki, budzą się owady.

Jest kolorowo !

Zwyczajem związanym z pierwszym dniem wiosny jest topienie lub palenie Marzanny. Zwyczaj ten wywodzi się ze słowiańskich wierzeń pogańskich i związany był kiedyś z Jarymi Godami, czyli cyklem obrzędów przypadających na czas równonocy wiosennej. Dawniej Marzanna uosabiała boginkę śmierci, którą należało wynieść ze wsi i utopić bądź spalić. Wierzono, że symboliczne zabicie postaci uosabiającej śmierć zapewni powrót życia (wiosny) i przyniesie urodzaj na cały nadchodzący rok. Obecnie Marzanna nie uosabia już śmierci, a raczej zimę, którą wyprasza się w dosadny sposób, aby zrobić miejsce wiośnie.

Pierwszy dzień wiosny, to także Światowy Dzień Zespołu Downa. Data nie jest przypadkowa. Osoby dotknięte tym Zepołem posiadają 21 parze dodatkowy, trzeci chromosom.

Dla niektórych uczniów 21 marca kojarzony jest z Dniem Wagarowicza. Młodzież w latach 80. zaczęła w tym dniu po prostu unikać szkoły, mimo tego, że konsekwencje były bardzo surowe. Każdego roku coraz więcej klas uciekało z lekcji w pierwszy dzień wiosny – co sprawiło, że tradycja się przyjęła i na dobre zagościła w szkołach. Wagary pochodzą z łaciny, gdzie “vagari” oznacza włóczyć się, błąkać, wałęsać. Uczniowie w polskich szkołach pod koniec XIX wieku musieli uczyć się łaciny, więc sprytnie zapożyczyli sobie to słówko na określenie nieobecności podczas szkolnych zajęć. Początkowo ucieczkę ze szkoły określano słowem “wagusy”. Z czasem jednak uczniowie przerobili je na słynne teraz “wagary”.

Wiosna daje nam wiele możliwości do zachwytu. Wykorzystajmy ten zew przyrody i dajmy się ponieść naturze.

Przebiśniegi
Forsycja
Bazie

Artykuł napisał Igor Orszewski